Gdy Będzin decydował o granicach: zjazd polsko-śląski z 15 października 1434 r.

3 min czytania
Gdy Będzin decydował o granicach: zjazd polsko-śląski z **15 października 1434 r.**

Na zamku w Będzinie rozgrywały się polityczne rozgrywki, które miały wpływ na całe pogranicze. Muzeum Zagłębia w Będzinie przypomina o wydarzeniu sprzed wieków — zjeździe polsko-śląskim, który przywracał porządek po bezkrólewiu i przecinał spory możnych.

  • Jak doszło do zjazdu polsko-śląskiego w Będzinie 15 października 1434 r. i kto stawał po której stronie
  • Zjazd w Będzinie wyznaczył granicę i odciął pomoc Siestrzeńcowi, więc kto zyskał, a kto stracił
  • Dlaczego zjazd z 15 października 1434 r. ma znaczenie dziś i co o nim mówi materialna pamięć

Jak doszło do zjazdu polsko-śląskiego w Będzinie 15 października 1434 r. i kto stawał po której stronie

Śmierć króla Władysława Jagiełły 1 czerwca 1434 r. podzieliła dwór i możnych. Część szlachty, z biskupem krakowskim Zbigniewem Oleśnickim na czele, popierała następcę – małoletniego Władysława, inni, kierowani przez Spytka z Melsztyna, proponowali koronę dla księcia mazowieckiego Siemowita V. Różnice miały wymiar nie tylko dynastyczny, lecz także religijny i polityczny, bo przeciwstawne obozy różnie odnosiły się do rosnącej pozycji biskupa i nastrojów proruchu husyckiego.

W tym kontekście wykorzystał bezkrólewie miejscowy awanturnik Mikołaj Kornicz Siestrzeniec, który po odebraniu mu zamku przez sąd królewski w Nowym Mieście Korczynie w maju 1434 r. oraz po śmierci kanclerza Jana Szafrańca, zaczął rabować dobra biskupie i prowokować na pograniczu. Jego napaści i sprzymierzeńcy ze Śląska zaogniły konflikt, wobec czego potrzebne było spotkanie, które ostudzi napięcia.

Zjazd w Będzinie wyznaczył granicę i odciął pomoc Siestrzeńcowi, więc kto zyskał, a kto stracił

Na zjeździe w Będzinie 15 października 1434 r. pojawili się przedstawiciele Korony — wśród nich Zbigniew Oleśnicki, kasztelan krakowski Mikołaj z Michałowa i wojewoda inowrocławski Jarand z Brudzewa — oraz władcy śląscy: księżna Małgorzata oświęcimska oraz książęta Bernard strzelecki, Wacław cieszyński i Mikołaj raciborski. Strona śląska zobowiązała się do nieudzielania wsparcia Siestrzeńcowi, a ustalono też powołanie komisji do wytyczenia granicy polsko-śląskiej w rejonie wsi Chełm. Dzięki temu region mógł odzyskać względny spokój.

Dla Mikołaja Siestrzeńca zjazd oznaczał kres dotychczasowej swobody działania — pozbawiony wsparcia ze śląskiej strony, porzucił dalsze najazdy i pogodził się z przeciwnikami, choć pozostał sojusznikiem Spytka z Melsztyna i w 1437 r. objął urząd burgrabiego zamku w Rabsztynie. W odpowiedzi na jego wcześniejsze napaści, skonfliktowani właściciele, jak kasztelan sądecki Krystyn z Koziegłów, prowadzili przeciwko niemu wyprawy, zdobywając m.in. Gliwice i okoliczne wsie.

Dlaczego zjazd z 15 października 1434 r. ma znaczenie dziś i co o nim mówi materialna pamięć

Zjazd będziński nie był jedynie jednorazowym aktem dyplomacji — ustalenia z 15 października 1434 r. pomogły ustabilizować stosunki na pograniczu i ograniczyć samowolę lokalnych awanturników. Warto też spojrzeć na źródła materialne: do dzisiaj znane są pieczęcie i inne zabytki związane z postaciami tamtych czasów — np. odcisk pieczętny biskupa Zbigniewa Oleśnickiego z 1438 r., ilustrowany w pracach historycznych jako dokument epoki.

Muzeum Zagłębia w Będzinie przypomina tę historię nie jako suchą kronikę, lecz jako epizod, który kształtował losy regionu i którego efekty odczuwalne były jeszcze w następnych latach. Historia lokalna czasem rozstrzygała o więcej niż wojny wielkich monarchów — i to właśnie pokazuje zjazd polsko-śląski w Będzinie. 😊

na podstawie: Muzeum Zagłębia Będzin.

Autor: krystian